wtorek, 1 lutego 2011

***



Mówi się, że jaki poniedziałek  - taki cały tydzień.
Oby nie...

Wczorajszy dzień zakończył się karczemną awanturą z eM.
Jak już z Agadorem pogadałyśmy, chyba owocnie dość i byłam w lepszym nastroju, to wrócił ten mondzioł i mnie podkurzył.
Nienawidzę odkręcania kota ogonem.
Facetom się wydaje, że są mega sprytni.
Myślałam, że po 7 latach związku eM wie, że jestem starym wyjadaczem i mnie się nie da zmanipulować.
Od razu wyczuwam podstęp, nawet taki malusi, mini... już na kilometr.
Ehhh...
A że jestem wścieklizną to poszło od słowa do słowa...
Jednakże koniec końców nastała sielanka.
Zobaczymy na jak długo...
 Wszakże bomba zegarowa nadal tyka, choć już nieco ciszej.

Tymczasem na ogólne rozluźnienie wybieram se foty, bo wstyd przyznać, ale chyba od lat pięciu nie wywołaliśmy żadnego zdjęcia.
Mozolne jest to zadanie, bo fot jest pewnie z 10 tysięcy, jak nie więcej...
Póki co znalazłam serię łazienkową, którą tworzy 5 zdjęć.
Fotkę już znacie.
Jednakże bardzo ją lubię.
Tym razem moje dzieło w innej wersji czyli:

"Diabły w ukropie"












12 komentarzy:

  1. Ja z M. też jestem długo a on momentami nadal się łudzi, że mnie przechytrzy, zmanipuluje, coś zatai... Widać taka już chłopska natura :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że Ten Pan wygląda rzeczywiście jak Lucyfer.... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha faktycznie jak diabły:D Jakby się tak przyjrzeć, to można stwierdzić, że nawet rogi macie:D

    OdpowiedzUsuń
  4. W sensie rogi diabelskie, a nie, że sobie rogi przyprawiacie:P Żeby było jasne:D hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. Awantury nie są przyjemne, ale niestety zdarzają się w każdym normalnym związku!
    Mężczyźni tak mają, że czasem, szczególnie kiedy czują się niepewnie, próbują nami manipulować.
    Nauczyłam się rozpoznawać, nazywać głośno, ale spokojnie po imieniu, oświadczać, że to nie tak, tylko inaczej i zapominać. Szkoda nerwów :))
    Zdjęć też mam do wywołania bez liku!
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałaś bajkę o koteczku i ptaszku twity?:) I co? Kotkowi nigdy się nie udało przechytrzyć ptaszka, ale mimo tego ciągle próbował:))) I tak samo z facetami, to że nigdy nie udało się przechytrzyć kobiety nie znaczy absolutnie aby ciągle nie próbować:?) Taka nasza natura, nie złość się więc a może wręcz daj się specjalnie choć raz podejść i zmanipulować;)Buziaki-K

    OdpowiedzUsuń
  7. Evi:
    Taaa... słodkie z tych chłopów naiwniaki... ;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Eremi:
    Prawda? ;DDDD Dzięki ja Tobie również:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Storczyk:
    heheh to było dobre z tymi rogami, naprawdę się uśmiałam :DDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  10. Iw:
    Czasami ciężko utrzymać nerwy na wodzy, ale staram się jak mogę... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Krzysztof:
    No z tym kotem Sylwestrem i Tweetym to jest zaj.ebiste porównanie! :DDDDDD Baaardzo mi się podoba. ;)))) Ehhh... no ale ptaszek już jest nieco znudzony i trochę zmęczony tymi próbami, może inaczej - zmęczony jest ogólnie a te podchody straaasznie go irytują ;DDDDD buziaki

    OdpowiedzUsuń